
Przez prawie całe rozgrywki (2015/16) piłkarze ręczni Warmii Traveland byli liderami I ligi. Przewaga sięgała czterech punktów i choć na finiszu olsztynian dopadła zadyszka, chyba nikt nie wierzył, że zaprzepaszczą niepowtarzalną szansę zwycięstwa w rozgrywkach i prawa gry elicie. A jednak. Przegrali w sobotę (7 maja}w Uranii z Pomezanią Polski Cukier Malbork 29:30 (13:14) i spadli na drugie miejsce.
Warmia Traveland Olsztyn – Polski Cukier Pomezania Malbork 29:30 (13:14)
Warmia Traveland Olsztyn: Mateusz Gawryś, Łukasz Zakreta oraz Karol Królik-4, Szymon Hegier-0, Mateusz Kopyciński-5, Michał Sikorski-4, Daniel Żółtak-0, Michał Krawczyk-2, Paweł Deptuła-1, Dominik Droździk-2, Radosław Dzieniszewski-3, Marcin Malewski-3, Sebastian Koledziński-5
Po prostu trudno w to uwierzyć. Zespół, który przez prawie całe rozgrywki prezentował się najsolidniej, zanotował długo serię zwycięstw, wszystko stracił w meczu z rywalem ze środka tabeli i to na dodatek przed własna publicznością. Symptomy dużo słabszej gry olsztynian można było zauważyć już kilka tygodni temu, ale to w lidze się zdarza. Drużyna utrzymywała się na czele i nawet po porażce w Gdańsku znajdowała się w komfortowej sytuacji, bowiem miała punkt przewagi i w perspektywie mecze z przeciwnikami, których w normalnej dyspozycji pokonałaby różnica przynajmniej 10 bramek.
Presja i brak formy zgotowały tak wybuchową mieszankę, że najbardziej doświadczony zespół w lidze nie zapanował nad sytuacją i przegrał najważniejszą w sezonie końcówkę.
Od początku w Uranii było nerwowo. Goście grali swobodniej, warmiacy natomiast razili brakiem skuteczności. Tak jakby nagle stracili wszystkie atuty, którymi do niedawna imponowali. Po bardzo słabej pierwszej połowie wydawało się, że olsztynianie opanują sytuację. I początkowo na to wyglądało. Wreszcie wyszli na prowadzenie. W 45 minucie było 23:21, ale nawet to nie zdjęło z gospodarzy balastu. Nadal szło im jak po grudzie. W 50 min. 24:23, w 55 min. 27:26, a na samym finiszu to Pomezania ograła naszych rutyniarzy i o tę jedna bramkę okazała się lepsza.
Nie ulega wątpliwości, że klub stracił niepowtarzalną szansę powrotu do elity. Od wielu tygodni zadawano pytania czy olsztynian stać na grę w superlidze. Może nie, ale zdobycie mistrzostwa nie wiązało się przecież z koniecznością występów w elicie. Z tego można zawsze zrezygnować. Teraz wątpliwości nie ma. Sprawa, można powiedzieć. rozwiązała się sama. Wprawdzie druga lokata upoważnia do gry w barażach, tu jednak I-ligowiec jest raczej bez szans.
Zapewne niewyobrażalna radość panuje w Elblągu. Meblarze nie przypuszczali, ze finisz będzie dla nich tak radosny. Trzeba przyznać, że w ostatniej części rozgrywek to oni byli suwerenem. Mieli nadzieje do końca i spełniły się ich marzenia.
Relacja na portalu WAMA-SPORT ( 7 maja 2016 r.)

Wsparcie portalu WAMA-SPORT
Materiały zamieszczane na portalu WAMA-SPORT są i zawsze będą darmowe. Jeżeli jednak chciałbyś, drogi Czytelniku, pomóc redakcji w utrzymaniu naszej strony internetowej, a także w dalszym jej rozwoju, zachęcamy do dobrowolnych wpłat na konto bankowe podane niżej.
Nawet jedna złotówka ma znaczenie i może pomóc. Jeżeli chciałbyś wspierać nas regularnie, zachęcamy do ustawienia stałego przelewu na choćby niewielką kwotę.
Dane do przelewu:
Nazwa odbiorcy: DABKUS-INFO Alicja Dabkus
Nazwa banku: Bank Zachodni BZWBK
Numer konta: 38 1090 2835 0000 0001 1871 5906
Tytuł przelewu: Wsparcie portalu WAMA-SPORT
Polecane
- poniedziałek, 25 maj 2020, 10:35